Nowa wystawa Ewy Bilan-Stoch pt. „Perpetui flores”
W Muzeum Sportu i Turysytki w Karpaczu otwarta została wystawa Ewy Bilan-Stoch, żony słynnego skoczka narciarskiego Kamila Stocha z Zakopanego, pt. „Perpetui flores”. Wystawa trwać będzie do końca czerwca br.
Pomysł na stworzenie prac, w namacalny sposób dokumentujących dorobek medalowy najwybitniejszych współczesnych skoczków narciarskich, kiełkował w mojej głowie od dawna. Choć jak to zwykle bywa, wszystko zaczęło się od przypadku. Dziękuję Andreasowi Wańkowi za to, że 26 marca 2019 otworzył mi umysł.
Głównym motywem dla moich działań jest ulotna pamięć ludzka, w zestawieniu z nieprzemijalnością największych sportowych dokonań. Perpetui Flores – wieczne kwiaty, to nic innego, jak medale Igrzysk Olimpijskich, Turnieju Czterech Skoczni, Mistrzostw Świata, Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich oraz medale Klasyfikacji Generalnych Pucharu Świata w skokach i lotach narciarskich zdobyte na przestrzeni 19 lat XXI wieku, ułożone na kształt bukietów.
Do wyjątkowych sesji fotograficznych, przedstawiających historyczne osiągnięcia sportowe w formie kwiatowych kompozycji, zaprosiłam ponad trzydziestu najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich – mistrzów świata, zwycięzców Turnieju Czterech Skoczni, zwycięzców cyklu Pucharu Świata, mistrzów olimpijskich.
Skoki narciarskie to dyscyplina przynosząca wyłącznie pozytywne emocje, chciałabym aby wystawa przyczyniła się do zwiększenia zainteresowania tą niezwykłą dziedziną sportu, oraz bohaterami, tworzącymi jej współczesną historię. Mam nadzieję, że moje fotografie okażą się inspirujące dla zawodników, trenerów, działaczy sportowych, a także kibiców. Dla bohaterów zdjęć stanowić zaś będą miłe wspomnienie. Jesteście naprawdę wielcy!– mówi Ewa Bilan-Stoch autorka wystawy.
Prezentacja medali w formie kwiatowych bukietów jest czymś niecodziennym. Jako sportowiec, nie miałem wcześniej okazji zobaczyć wszystkich swoich trofeów jednocześnie. Co więcej, myślę że nie tylko ja, ale większość zawodników nie miała takiej sposobności. Zazwyczaj, po powrocie do domu, medal ląduje w jakimś pudle lub skrzyni. Będąc czynnymi sportowcami, staramy się patrzeć w przyszłość i dlatego nie myślimy o tym, co już osiągnęliśmy, a skupiamy się na celach, które są wciąż do zrealizowania.
Dzięki oryginalnemu projektowi fotograficznemu autorki wystawy, mojej Żony, nie tylko ja, ale także inni utytułowani skoczkowie narciarscy, mogli zatrzymać się na chwilę i na jednym zdjęciu ujrzeć cały swój sportowy dorobek. Dla jednych wystawa może być inspiracją i motywacją do kolejnych osiągnięć. Dla innych natomiast, może to być okazja do refleksji i docenienia tego, co wywalczyli. Dla kibica – wyjątkowe wspomnienia, bo przecież każdy medal, to piękna historia, którą napisał każdy z nas.
Nie chodzi tutaj o porównywanie liczby i kolorów medali. Każdy bukiet jest piękny. Każdy jest niepowtarzalny i wyjątkowy. Każdy został stworzony z ogromu pracy, poświęcenia, wyrzeczeń – nie tylko zawodników, ale również ich najbliższych.
W imieniu skoczków biorących udział w projekcie, chciałbym bardzo podziękować Ewie Bilan-Stoch za taki właśnie oryginalny sposób celebracji naszych sportowych trofeów, a także za ogrom pracy i zaangażowanie, jakie włożyła w finalizację całego przedsięwzięcia – komentuje Kamil Stoch